środa, 26 września 2007
Czy widzieliście ślub jak z bajki? Na takie miano z pewnością zasługuje niezwykłe widowisko, które wiosną 2004 roku można było oglądać w stolicy Danii.
Ten iście bajeczny ślub miał miejsce na jawie, i to całkiem niedawno. Czternastego maja 2004 r. w Kopenhadze odbyła się ceremonia zaślubin następcy duńskiego tronu księcia Frederika i panny Mary Donaldson z Tasmanii. Dostojeństwa uroczystości dodawały piękne kwiatowe dekoracje. Zdobiły wnętrze katedry, Teatr Królewski podczas przedstawienia galowego, a także plac przed ratuszem i główne ulice. Kompozycje wykonano z wielkim rozmachem. Przygotowania trwały miesiąc, a na końcowe prace przeznaczono pięć dni. Zaangażowano czterdziestu wysokiej klasy florystów z całej Danii, którymi "dowodził" mistrz florystki Erik Buch, wybrany przez królową Małgorzatę. Wszystko zorganizowano niemal z żołnierską dokładnością, a na przekór powadze zadania atmosfera pracy była swobodna.
Listę roślin niezbędną do zrealizowania zamówienia złożono na holenderskiej giełdzie już w styczniu. Poza gatunkami dostępnymi powszechnie na rynku wykorzystano również inne, mniej typowe. Na przykład wiązanka ślubna książęcej wybranki - arcydzieło łączące elementy duńskiej i australijskiej tradycji - składała się nie tylko z róż, stefanotisu, przywrotnika delikatnego (Alchemilla filicaulis), pędów mulenbekii i różaneczników, ale również kwiatów pomarańczy pochodzących z drzew rosnących w ogrodach zamku we Fredensborgu, wiązówki błotnej (Filipendula ulmaria) z ogrodów zamku w Grasten (letniej rezydencji księcia) oraz mirtu ze starych drzew przywiezionych do Danii jeszcze przez królową Ingrid. Akcentem australijskim był zaś eukaliptus 'Snow Gum'.
źródło: Bukiety
0 komentarze:
Prześlij komentarz